niedziela, 17 lutego 2013

Od Fiore c.d. opowiadania Płomienia

-Dobra jak nie chcesz gadać to nie!-starałam się aby mój głos brzmiał
bardzo żałośnie,by Płomień zainteresował się mną bardziej.
-To idź!-wzruszył ramionami i już miał iść w swoją stroną,kiedy stanęłam przed nim
-Ja się nigdzie ztąd nie ruszam!-rzuciłam,patrząc się na niego wściekle
-To miłego stania!-mruknął obojętnie
Ciągle mnie ignorował. Dziwiło mnie to,bo zazwyczaj nikt tak nie robił.
Nie byłam przyzwyczajona to takiej dyskryminacji.
-Płomień proszę!-jęknęłam,blisko płaczu
Wtedy się odwrócił. Usłyszał prawdziwy żal,prawdziwą rozpacz. Prawdziwy płacz.
-Ty płaczesz?-zapytał z niedowierzaniem
-Nie wiem-chlipałam nie mając pojęcia co robię
-Fiore ty płaczesz,naprawdę!-zawołał
I wtedy naprawdę zapłakałam. Z oczu kapały mi łzy radości,bo się mną zainteresował i łzy smutku za czyny.
-No dobrze już nie płacz!-jęknął
Niestety nie mogłam. Łzy były silniejsze ode mnie. Złamałam moją dumę. Załamałam się z powodu  kilku kłamstw.Czułam,że z każdą łzą tracę siły,tracę część siebie.
Kiedy zaczęłam osuwać się na ziemię Płomień podbiegł do mnie i cicho powiedział:
-Fiore spokojnie...
-Płomień przepraszam-szepnęłam i zamknęłam oczy
Nic później nie czułam. Ciemność. Ciemność i ciemność.

<Płomień?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz