niedziela, 10 lutego 2013

Od Shido c.d. opowiadania Elizabeth

-Oj weź się zamknij!-wrzasnęła wkurzona Elizabeth
Byłem pod wrażeniem jej odwagi. Nie pomyślałbym nigdy,że mnie obroni.
Oczy miałem zdziwione,ale na mojej twarzy widniał promienny uśmiech.
Elizabeth zauważyła go i kontynuowała rozmowę.
-Wszystko psujesz!-darła się na Kastiela
On również był zdziwiony. Nie dziwię mu się,bo Elizabeth rzadko trafia furia.
-Kastiel bądź tak grzeczny i idź sobie!-warczała Elizabeth
Kastiel spojrzał na mnie i zawołał:
-Może zrobiłbyś coś dla mnie i uciszył ją?
-Nie mam zamiaru!-oznajmiłem
Elizabeth dyszała ze złości.
-No Elizabeth,jak chcesz jego to to pokaż!-zaproponował uroczo Kastiel
Elizabeth złagodniała i spojrzała na mnie. Wiedziałem co chciała zrobić.
Chciała mnie pocałować.
-Yyyy Elizabeth-zacząłem,ale ona była już tak blisko moich ust,że nie mogłem nic zrobić
Pocałunek był krótki,bo się jej wyrwałem. Na szczęście Kastiel (idiota!) nic nie zauważył.
I on był lekarzem? Pfff!!
-To ci wystarczy?!-krzyknąłem
Zrezygnowany odszedł w swoją stronę. Elizabeth pomieszało się w głowie od tego pocałunku,bo cały czas przystawiała się do mnie,mrugała słodko oczkami i mówiła uroczo.

<Elizabeth?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz