-Dasz mi w końcu spokój!-wrzasnął
-Dlaczego mam ci dać spokój?-zapytał mściwie
-Na bogów!-darł się Płomień
Czułem,że jego cierpliwość skończyła się właśnie teraz. W tej właśnie chwili!
Zaraz Płomień wybuchnie.
Ale będą jaja!-pomyślałem
-Jesteś jakimś prześladowcą!-krzyczał-Cały czas mnie wnerwiasz! Łazisz za mną,w tą i zpowrotem. Nie dajesz chwili wytchnienia! Tak mnie wnerwiasz,że mam ochotę cię zabić!
I wiesz co teraz nie żałuję,że całowałem się z Fiore!
Oj,biedny Płomień-zaśmiałem się w duchu-Nie wie co go czeka!
-Jesteś podłym,skupionym na sobie niezrównoważonym pedałem! Mam w dupie,
co myślisz o mnie jak całowałem się z Fiore!
-Płomień!-rozległ się rozpaczliwy pisk
To Lizzie! Partnerka Płomienia!
-Ty całowałeś Fiore!-pytała z niedowierzaniem
-Nie..ja-próbował się wykręcić
-Nie kłam!-zawołałem-Powiedz prawdę!
Spojrzał się na mnie wściekły. Miał ochotę mnie zabić....
<Płomień>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz