Byłem wściekły nie tylko na Elizabeth. Byłem zły na siebie samego.
Gdybym bardziej uważał! Gdybym był ostrożniejszy! Niestety.
Stało się. Złośliwość losu!
-Shido zaczekaj!-usłyszałem
Odwróciłem się szybko. Był to Kastiel,ten wilk który zajął się Elizabeth.
Nie dziwiłem się,że mnie dogonił,ponieważ nie leciałem ani nie biegłem. Po prostu posuwałem się na przód.
-Czego chcesz?-warknąłem
-Ty gnojku!-zaczął się wydzierać-Jak mogłeś tak potraktować tak okrutnie potraktować Elizabeth!
Co ty sobie w ogóle wyobrażasz?! Myślisz,że jestem super i w ogóle najlepszy mówiąc tak o niej!
-Zamknij się!-przerwałem mu
Zdziwiony od razu zamknął pysk.
-Chcesz wiedzieć całą prawdę?-zapytałem
Kiwnął głową skrępowany.
-Dobrze.-powiedziałem-Wybaczam ci! Więc zaczęło się od zwykłego spotkania na Skale Narady. Musiałem jej się spodobać pierwszy,bo prosiła parę razy bym przysunął się bliżej niej. Przez kilka dni była to zwykła znajomość. Później jednak zaczęliśmy spotykać się coraz częściej,stało się to wręcz obsesyjne! Kiedy wychodziłem do niej,kłamałem Sofię,że idę np.do kolegi,rodziców,braci i tak dalej. Ona wyznała mi miłość jako pierwsza. Na początku byłem zdziwiony i z lekka przerażony,ale później zdałem sobie sprawę,że ja też ją kocham. Więc zaproponowałem jej partnerstwo. Wszystko szło dobrze,dopóki Sofia nie zaczęła czegoś podejrzewać. Wtedy ja musiałem zacząć wybierać pomiędzy Elizabeth,a Sofią,co nie było łatwe,bo kochałem je tak samo.
-A kiedy to się wydało?-zapytał Kastiel
-Elizabeth szła,a ja z Sofią byliśmy w jeziorze. Sofia zaprosiła Elizabeth na wspólną kąpiel. Wstydziłem się i było mi głupio. Gdy Sofia poszła,nie wiem po co,zacząłem całować się z Elizabeth i wtedy nas zauważyła. The End!-prychnąłem
-Oj sorrki nie wiedziałem,że to takie dramatyczne!-zaśmiał się
-Spadaj geju!-wrzasnąłem i uderzyłem go,a następnie oślepiłem
Upadł na ziemię,wijąc się z bólu. Zostawiłem go tam i poleciałem do Elizabeth.
<Elizabeth?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz