sobota, 2 lutego 2013
Od Elizabeth c.d. opowiadania Shido
Właśnie wspinałam się na górę, gdy poczułam coś dziwnego... Trudno mi to opisać, ale to było coś takiego jakbym miała szósty zmysł. Czułam ból, ale on nie pochodził ode mnie, ale od... Shido? Domyślałam się , że ta sytuacja nie jest tylko trudna dla mnie, ale też dla niego. Rozwaliłam mu życie. Ja mogłam uciec, a on musiał zostać sam, bezradny. Może lepiej by było gdybym została? Kładłam łapę na kolejnym kamieniu, gdy ten wyśliznął mi się i straciłam równowagę, w ostatniej chwili ktoś mnie złapał, ratując mi życie. Spojrzałam na mojego wybawcę. Był to wilk o kremowo-brązowej sierści.
- Uważaj troszeczkę. - uśmiechnął się do mnie. - Może ja się przedstawię, jestem Kastiel. - powiedział i pocałował mnie w łapę.
Zdziwiona jego zachowaniem, wyrwałam mu się.
- Dżentelmen się znalazł... - drwiłam z niego - Idź kogo innego całuj po łapach, a mnie zostaw.
- Gdyby nie ja, byś spadła... Małe podziękowania by się przydały.
- Nie twoja sprawa. I nie, nie podziękuje ci. - odparłam wściekła i wspinałam się dalej.
- Nie powinnaś się wspinać w takim stanie. - powiedział, jakby troskliwie.
- Czuję się dobrze.
- Mam na myśli, że jesteś w ciąży i to zaawansowanej. - odparł, wspinając się za mną.
- Spadaj. - warknęłam na niego - Idź sobie!
- Będę cię asekurować. - śmiał się - Wiem, że jesteś bardzo uparta, ordynarna, nie dasz sobie nic wmówić i że jesteś w ciąży, ale nie wiem jak masz na imię.
- Elizabeth, teraz się odczepisz? - spytałam z pogardą.
- Ładnie i nie zostawię cię teraz. Wilczyce w ciąży potrzebują opieki, a ja na razie nie mam nic lepszego do roboty. - zaśmiał się.
Teraz to wogóle nie będę miała spokoju. Jeszcze bardziej zaczęłam tęsknić za Shido...
<Shido? Tęsknię...>
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz