-Na pewno przepraszać cię nie będę!-syczałem jak wściekły wąż
-Nawet o tym nie pomyślałeś!-zauważył chytrze Płomień-Nie pomyślisz,że mnie gnębisz??
Że to co mi robisz boli? Że ja też mam uczucia? Że robisz mi krzywdę?
-Och naprawdę!-udałem wzruszenie
Płomień wyłapał mnie na tym,bo powiedział:
-Ty nie masz za grosz szacunku!
-Ja mam go pełno w porównaniu do ciebie!-oznajmiłem głośno
-Nie drzyj się!-Płomień podszedł do mnie i zakrył mi ręką usta
-Bo co?!-wyrwałem się wściekły
-Bo tu się pracuje!-mruknął,również podenerwowany
<Płomień?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz