Lubiłem Sashę,ale nie kochałem. To było zupełne inne uczucie. Była miłą wilczycą,ale to nie to samo. Kilka dni temu wracałem właśnie z polowania,gdy zobaczyłem Fiore (moją siostrę) spacerującą z masywnym wilkiem. Choć wyglądało to ładnie coś czułem,że ten wilk kłamie.
-Cześć Fiore!-przywitałem się
-O Swizz,hej-odburknęła w odpowiedzi.
Chyba przerwałem jej rozmowę o czymś ważnym.
-Więc to ty jesteś ten Swizz, o którym Fiore tyle opowiadała.
Uśmiechnąłem się,ale nie wyglądało to na wesoły uśmiech.
-No to ja-odparłem
-O fajnie!-zawołał-Ja jestem Dark i jestem w tej watasze ok.2 dni.
-Fajnie-mruknąłem i spojrzałem się na nich-Jesteście partnerami?-zapytałem zaskoczony
Roześmiali się i odpowiedzieli:
-Tak od wczoraj.
Coś mnie ukuło.
-Aaa... Fajnie. Cześć!-rzuciłem i pobiegłem w stronę Skały Narady.
Gdy na niej usiadłem zacząłem rozmyślać jakby tu było mieć partnerkę.
Po kilku godzinach byłem już pewien swojej decyzji. Muszę poszukać partnerki poza terenem watahy. Zeskoczyłem ze skały i pobiegłem w stronę lasu. Tam natknąłem się na Kiiyuko.
<Kiiyuko?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz