- Aha...ee...a gdzie twój brat? - Odezwał się nieśmiałym głosem.
- Mój brat? Napewno poszedł do swojej jaskini...
- A pokazać ci moją... ?
- Możemy iść..
No i tak szliśmy do mojej jaskini...jednak w drodze coś nas strasznie zaciekawiło.
- Ej patrz! Super jaskinia nie?
- Fajna ale troszkę mroczna. Hehe..
- Może do niej wejdziemy..? - Zapytał z ciekawości
- Dobrze, chodźmy.
Weszliśmy zaciekawieni do strasznej jakini. Była pełna nietoperzy, a jednak z ciemności
paliło się światło. Poszliśmy w stronę źródła światła..
- Zobaczmy co się tam tak świeci.. - Rzekł Tobi.
- Ehh..jesteśmy coraz bliżej, no to nie będziemy zawracać..
- No chyba wiem..ale to światło jest niesamowite.
Doszliśmy wreszcie do celu. Zobaczyliśmy pełno skarbów. Nagle zza skały odezwała się
jakaś zjawa.
- Czego tutaj chcecie?!
- Eee...Yyy...przyszliśmy zobaczyć jak wyglądają skarby.. - Odpowiedział nieśmiało Tobi.
- Ja tutaj pilnuję skarbów, a jeśli chcecie zdobyć jeden z nich to musicie wykonać
moje zadanie, którego jeszcze dotąd nikt nie przeszedł..
- Ja nie wiem <szepcze do Rabbity>
- Ja też nie wiem.
- Hmm..no to tak czy nie? Tak? - Zapytała zjawa
- Tak - Odpowiedziały stanowczo szczeniaczki.
- Dobrze skoro chcecie to słuchajcie: Macie się rozdzielić i każdy ma przynieść mi
po 1 listku z drzewa diamentów. Jeśli wykonacie to, to przyjdźcie a nagroda będzie wasza.
- Yyy..dobrze. Chodźmy Rabbit.
- Dobrze, już idę.
Wilczki wyszły więc z jaskini w poszukiwaniu diamentowego drzewa.
- No dobra Rabbit, ja idę na północ a ty na połódnie, ok?
- Ok, najpierw chodźmy do mojej jakini po mapę, bo akurat mam dwie.
- Okey.
<Rabbit dokończysz?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz