-I co śliczna?-zapytałem sennie
Roześmiała się cicho i powiedziała:
-Wszystko w porządku.
-U mnie też-mruknąłem i pocałowałem ją delikatnie
Widziałem w ciemności jej pełen radości uśmiech.
-Mam pytanie..-zaczęła niepewnie
-Tak?
-Czy mnie kochasz?
Zdumiało mnie to pytanie. Przez chwilę nic nie powiedziałem. Alice czekała cierpliwie.
-Oczywiście-odparłem pewnie-Kocham cię!
Na dowód pocałowałem ją. Roześmiałą się.
-Oj ty choć tu!-zawołałem
Znów się roześmiała. Wstałem i spojrzałem się na nią z wysoka. Podniosłem ją,pocałowałem i znów zaczęliśmy się tarzać jak wilczki.
<Kochanie?:)>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz