-Więc patrzcie...-zaczął tata-Najpierw muszą podejść blisko,żeby nie mieć problemu ze złapaniem. Tylko cicho! Później...
-Ja pewnie coś upoluję-powiedziałem złośliwie-Stark to kura domowa!
-Słucham?-zapytał wściekle braciszek
Roześmiałem się i powtórzyłem:
-Stark to kura domowa!
-Przestańcie!-krzyknął tata
Umilkliśmy,ale tylko na chwilę. Po kilku minutach Stark powiedział:
-Głupi jesteś!
Ale tata usłyszał,bo szepnął:
-Zamknąć się i patrzeć jak poluje wilk!
Po czym zaczął się skradać w stronę stada i hop! Za pierwszym razem złapał całkiem niezłą sztukę.
-Nieźle-pochwaliłem go
Uśmiechnął się i powiedział:
-Ok,teraz wy. Zostawimy go tu na chwilę,a...
-A nikt go nie zabierze?!-przerwał Stark
-Nie!-burknął tata-Na tej sztuce czuć mój zapach,a że mam partnerkę i dzieci tym bardziej nie mają prawa go ruszać. I wracając do tamtego tematu,który tak bezczelnie mi przerwano-spojrzał się na mnie-pójdziemy...
-To nie ja!-krzyknąłem
Stark zaśmiał się. Dałem mu w ucho,a on mnie kopnął. Tata powiedział:
<Tata?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz