- Kocham Cię. - powiedziałam i wtuliłam się w jego futro.
- Ja ciebie też. - zaśmiał się i pocałował mnie w czoło.
Leżeliśmy w ciszy, jednak nam ona nie przeszkadzała, do szczęścia nie były nam potrzebne słowa.
- Wiesz, nigdy nie byłem tak szczęśliwy. - przerwał ciszę - Wcześniej bałem się, że cię stracę... i że mnie nie pokochasz.
Spojrzałam na niego, a on na mnie. Wyglądał na smutnego.
- W głębi serca kochałam cię od zawsze. - wyznałam mu - Tylko nie od zawsze o tym wiedziałam.
- Ale teraz jesteś już pewna co do mnie czujesz, prawda? - spytał z nadzieją.
- Tak, teraz już wiem. - powiedziałam i go pocałowałam w usta.
Początkowo całowaliśmy się delikatnie, jednak po chwili pocałunki
przeobraziły się w bardziej namietnę. Przywarliśmy się do siebie jak dwa
magnesy. Nie chciałam odrywać swoich ust od jego. To było takie
przyjemne... Miałam zamiar spędzić całą noc z moim ukochanym...
<Red? ;D>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz