sobota, 10 listopada 2012
Od Starka c.d. opowiadania Naith'a
Z czego rżysz?! - spytał wściekle. - A co nie mogę? - śmiałem się dalej. Widziałem, że Naith powstrzymuje się przed tym, by znowu mnie nie walnąć. - Chłopcy! - krzyknęła mama - Przestańcie się kłócić! - Bo dostaniecie karę. - dodał tata. - Dobra, dobra... - mruknął pod nosem Naith. W jaskini przez chwilę panowała cisza, którą przerwała Carmen: - Co robimy? - Przez waszych braci siedzimy w grocie, bo z nimi nie moża nigdzie wyjść. - odpowiedział zły tata. - Ale dlaczego my mamy być karane, jak nic złego nie zrobiłyśmy? - spytała oburzona Ishtar. - No właśnie? - przyłączyła się do niej Carmen. - No dobrze. - powiedział zrezygnowany tata - Kochanie pójdziesz gdzieś z nimi? - Dobrze, muszę się przewietrzyć. - oznajmiła mama. - Ja zostanę z chłopcami. - dodał ojciec. - To nie fair! - krzyknąłem z Naith'em. Spojrzeliśmy na siebie wściekle. - Może nauczę was współpracować ze sobą, bez kłócenia się. - zarządził tata. - No super... - warknąłem cicho. Ja i Naith? Współpracować?! Bardzo śmieszne... - No to idziemy. - oznajmiła mama i wyszła z siostrami. - To co, trzeba was nauczyć współgrania. Pójdziemy do lasu i nauczę was polowania we dwójkę. - powiedział tata i popchnął nas lekko w stronę wyjścia. No to zapowiada się udany dzień, nie ma co... < Ishtar, co tam? :] >
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz