niedziela, 29 lipca 2012

Od Fire i Elisy

Od kiedy mamy Fiore i Swizz nasze życie jest coraz cięższe,ale bardzo się cieszymy,że mamy je. Są tak słodkie,że tego nie da się opisać słowami.
Na szczęście Fire i ja jesteśmy cierpliwymi wilkami.Przetrwamy trudny okres wychowania szczeniąt!
Jak mówi Fire:
-Wychowanie jest kwestią cierpliwości,skarbie.
Uważam,że ma 100% rację.
Muszę jednak przyznać,że czasami potrafią sprawiać kłopoty,szczególnie Fiore. Jest tak sprytna i wścibska wobec młodszego od niej o kilka minut Swizz'a.
Raz kiedy byliśmy nad jeziorem,a ja z Fire'em się kąpałam Fiore podeszła do brata i powiedziała,że go wołałam, choć to było kłamstwo. Zrobiła to dlatego,że Swizz znalazł sobie całkiem fajnego patyka,kiedy tam szliśmy,a Fiore mu go zazdrościła. Przez całą drogę próbowała mu go zabrać,ale Fire jej nie pozwolił.

Dokładnie to powiedziałem,by zostawiła brata w spokoju. Jest przecież starsza. Na to ona,że może i jest starsza,ale tylko o 4 minuty i to taka wielka różnica wieku!! Krzyczała,że są przecież bliźniakami i ona ma takie same prawo to tego patyka co on. Wielka kłótnia o taki mały kawałek drewna.


Cóż Fiore taka jest,była i zawsze będzie. Wracając do opowiadania. Fiore powiedziała Swizz'owi,żę go wołam,a on spojrzał się na nią,zostawił kija i podbiegł do mnie. Fiore tym czasem położyła się na trawie i zaczęła gryźć patyka.
-Mamo-zapytał-Słucham?? Fiore mi mówiła,że mnie wołałaś. Przepraszam,że nie przybiegłem od razu,ale nie usłyszałem. Jak stwierdziła Fiore,jestem głuchy. Jeszcze raz przepraszam.
-Ależ synku ja cię nie wołałam-odparłam zdziwiona
-Jak to??-zapytał równie zdziwiony-Czyli,że Fiore mnie oszukała?
-Tak
-Fiore! Pobiję cię,pobiję-wrzeszczał Swizz w niebo głosy-I oddaj mi mojego Heńka!!
-Heńka??-zapytała Fiore z chytrym uśmieszkiem
-Mojego patyka!!!-darł się Swizz
-To mnie złap-powiedziała z zadowoleniem Fiore i ruszyła do biegu
-To nie fair!-wrzeszczał Swizz-Jestem od ciebie mniejszy.
-I fajnie-odparła
Popatrzyłam na Fire i powiedziałam:
-Weź coś zrób
-Ok-odparł

Czy mogę powiedzieć co się dalej działo??


Tak.

Wieć pobiegłem za Fiore,która biegła jak piorun uderzający w ziemię. Użyłem moich mocy,żeby ją zatrzymać (postawiłem przed nią mur z ognia). Zatrzymała się i puściła kija. Swizz podbiegł zabrał kija i odmaszerował z podniesionym ogonem. Fiore popatrzyła się na mnie z przepraszającym wyrazem twarzy,ale w jej oczach czaiła się nienawiść i złość. Zabrałem ją do jaskini i poprosiłem Liliannę,by się ją zajęła.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz