niedziela, 29 lipca 2012

Od Damona

Biegłem za Eleną ile sił w nogach. Ale Ele poprosiła wiatr,żeby przyśpieszył jej lot i straciłem ją z oczu. Kurde. Zmieniłem się w smoka i poleciałem za nią,ale w lesie było trudno lecieć,szczególnie jak jest się dużym smokiem. Znów stałem się wilkiem i pobiegłem za nią. Nagle poczułem ból,którego nie można opisać... Przeszedł prze ze mnie jak ogień. Bolało. Ledwo widziałem. Przez chwilę byłem sparaliżowany,aż jakiś człowiek podbiegł do mnie i chwycił za łapy. Chciałem go ugryźć,ale związał mi pysk mocnym sznurem. Więc spróbowałem magią,ale muszę być skupiony kiedy wymawiam zaklęcie,a w tej sytuacji myślałem tylko,że zaraz wyjdzie za drzewa jakiś wilk i mnie uratuje. Ale nic.
Położyli mnie koło jakiegoś głazu myśli,a jeden z nich powiedział:
-Edek dawaj glocka!! Zabijemy tego drania co nam podjada owce!
Pomyślałem,że już po mnie zaraz mnie postrzelą za coś czego nie zrobiłem. Starałem się skupić,aby telepatycznie przesłać Elci myśl proszącą o pomoc,ale ten drugi ładował już pistolet i celował we mnie.
Nagle usłyszałem piękny głos. Lilianna. Dzięki Wilcze! Powiedziała im,że mają mnie zostawić, zapomnieć o wszystkim i nigdy tu nie wracać. Posłuchali. Uff... Odwiązali mnie,wsiedli do auta i ruszyli. Lilianna podeszła do mnie i liznęła mnie po pysku. Uśmiechnąłem się z wdzięcznością. Lili powiedziała,że gdyby nie Elena,która gdy zauważyła,że nie lecisz za nią poleciała do mnie i powiedziała,bym ciebie odnalazła i pomogła, byłoby po tobie. Przesłałem Elenie szczere podziękowania.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz